* nie zawiera
syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących
* bez
silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych
* łagodne
związki powierzchniowo czynne i substancje aktywnie myjące z surowców
roślinnych
* dobra
tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie
* produkt nie
zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego
dodam jeszcze, że nie
obciążają moich włosów, jestem z tej serii bardzo zadowolona.
Obecnie używam szampon Timotei 2 w 1 Intensywna
Pielęgnacja, bez parabenów, mimo, że 2 w 1, po umyci stosuję również odżywkę
Alterra, ten zestaw również nie obciąża moich włosów.
Szamponem o którym muszę jeszcze koniecznie wspomnieć, i
który często stosuję, jest Aplecin C1 z kofeiną. Kofeina wspomaga porost włosów i zahamowuje
wypadanie. Pozostawiam go na skórze głowy przez 2 minuty od momentu aplikacji
do spłukania. W tym czasie odczuwam delikatne mrowienie, uczucie chłodu, jest
to jednak normalne, nie należy się tym przejmować. Szampon nie zawiera
zmiękczaczy (np. silikonu). Kupuję go na Allegro lub w niemieckim Realu.
Od dwóch miesięcy zaczęłam olejowanie włosów. Wymienię
dwa oleje, które bardzo mi przypasowały, dzięki którym moje włosy odżyły, są
bardziej nawilżone i miękkie w dotyku, pierwszy z nich to olejek Sesa, kupuję
go na allegro, producent pisze, że;
olejek jest bogaty
w witaminy C i E. Jest to środek powstrzymujący wypadanie włosów, stymuluje
wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów, eliminuje łupież. Regularne używanie
oleju powoduje że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione,
w pełni zgadzam się z tą
recenzją, drugi olejek to arganowy, do nabycia w sklepie zielarskim, bogaty w
nienasycone kwasy tłuszczowe oraz w witaminę E, uzdrawia suche, splątane i
elektryzujące się włosy, przenika w głąb ich struktury i nawilża je, wzmacnia i
odbudowuje.
Oleje stosuję wieczorem na suche włosy, w skalp wcieram sese, a olejek arganowy gdzies od
połowy włosów, parę minut czeszę włosy rozprowadzając przy tym dokładnie
olejki, potem splatam je w luźny warkocz,
rano myję głowę dwa razy, po czym używam odżywkę. Olejki świetnie się zmywają,
likwidują łupież i nie powoduję przetłuszczania się włosów, o ile oczywiście
nie przesadzimy z ilością, ja na swoją długość używam ok. 2 łyżki stołowe, po
jednej z każdego olejku. Jedynym minusem może być ich zapach, który jest dość
intensywny, mi osobiście nie przeszkadza, z czasem nawet go polubiłam. Trzeba
pamiętać, że olejek sesa przed nałożeniem trzeba podgrzać, ponieważ ma gęstą
konsystencję, ja to robię wkładając go na chwię do gorącej wody. Dla ułatwienia
aplikacji na skórę głowy, przelałam sesę do pustej buteleczki po odżywce w
sprayu. Ponieważ zawsze rano myję głowę, mogę sobie pozwolić na nakładanie
olejków codziennie wieczorem, jeśli nie macie bardzo zniszczonych włosów,
wystarczy raz lub dwa razy w tygodniu.
Zawsze po umyciu głowy wcieram w lekko podsuszone
końcówki serum, które jest również na bazie olejku arganowego, ten firmy
Schwarzkopf kupiony w Niemczech, ten drugi zamówiony z Avonu, można użyć
również samego olejku arganowego, ale wtedy na prawdę minimalną ilość, żeby nie
przetłuścić włosów.
Od kilku dni stosuję również ampułki RADICAL kompleks
odżywczy stymulujący wzrost włosów 15 ampułek po 5 ml, według producenta:
preparat
nowej generacji, którego receptura została opracowana w oparciu o najnowsze
osiągnięcia kosmetologii i biotechnologii. Zawarty w kompleksie odżywczym
Radical Kerastim odpowiedzialny jest za dostarczenie do komórek mieszka
włosowego L'cystyny - podstawowego budulca keratyny. Hamuje wypadanie włosów,
stymuluje ich wzrost i odżywianie. Inny składnik, trichogen poprawia metabolizm
i dotlenienie cebulek włosów, zawiera prekursory protein i melaniny, witaminy z
grupy PP, B5, biotynę oraz wyciągi roślinne. D'pantenol regeneruje i wzmacnia
strukturę włosa, przeciwdziała rozdwajaniu, nawilża i zwiększa grubość włosów.
Dzięki zastosowaniu witaminy A i E włosy odzyskują blask i sprężystość, stają
się odporne na uszkodzenia. Naturalne wyciągi ze skrzypu polnego i brzozy
działają wzmacniająco, przeciwzapalnie i bakteriobójczo.
Ja wcieram ampułki w
skórę głowy co drugi dzień i pozostawiam na całą noc, na przemian z olejowaniem.
Raz w tygodniu nakładam na umyte i jeszcze wilgotne włosy
maseczkę jajeczną, (włosy nie mogą być zbyt mokre, ponieważ maseczka będzie nam
spływała z głowy). Przepis na maskę:
mieszam w miseczce 2 żółtka, 2 łyżeczki naturalnego miodu i 2 łyżeczki
maski sklepowej np. Alterra, zamiast tego może być jakiś olej, np. oliwa z
oliwek, wcieram w skórę głowy i nakładam na całość włosów, upinam w koka, na to
nakładam folię i ręcznik. Maskę trzymam na głowie godzinę, następnie spłukuje
letnią wodą i myję szamponem, nakładam odżywkę. Włoski po takiej maseczce są
nawilżone i lśniące, mam wrażenie że jest ich więcej.
Trzeba również pamiętać, że to, jak się odżywiamy, ma
bardzo duży wpływ na kondycje naszych włosów. Codzienne musimy dostarczać
naszemu organizmowi odpowiednich witamin i składników mineralnych. Włosy kochają żelazo, biotynę, witaminę A, kwas
foliowy, witaminy z grupy B, krzemem,
cynk i magnez, a także nienasycone kwasam tłuszczowe.
Na piękne włosy polecam również siemię lniane, codziennie
zalewam wrzątkiem dwie łyżeczki siemia, czekam do wystygnięcia, wypijam i
zjadam ziarenka.
Polecam również
suplementy takie jak Pilonyx i Merz Special.
Moim zdaniem, naturalna pielęgnacja włosów, nie daje
natychmiastowych efektów jak np. kosmetyki nafaszerowane chemią, które
poprawiają kondycje naszych włosów jedynie chwilowo. Tu trzeba uzbroić się w
cierpliwość, niekiedy na efekty trzeba czekać nawet kilka tygodni, przede
wszystkim liczy się systematyczność, wytrwałość i odpowiedni dobór produktów do
pielęgnacji włosów, ponieważ nie każdemu będzie pasowało to, co pasuje innym,
ja osobiście jestem bardzo zadowolona z wyżej wymienionych produktów, widzę
dużą poprawę kondycji moich włosów, pojawia się mnóstwo nowych baby hair, a przede wszystkim szybciej rosną :)